Nie spodziewałem się tego ale faktycznie - sam proces prania jest tak cichy, że na początku zaglądałem do łazienki żeby sprawdzić czy faktycznie ona pierze. Prała! Słychać tylko jak nabiera wody, spuszcza wodę i jak rozpędza się do magicznych 1600 obrotów na minutę. Wtedy tak - przypominasz sobie, że masz pralkę w domu. Jak już skończy to miło "zapika" - przychodzisz, wyciągasz pranie - i co to??? Przyklejone skarpetki do bębna??? TAK!!! Potrafi tak wywirować, że wciśnie prawie suchą skarpetkę w bęben tak, że nie spadnie ona samoistnie będąc przyklejona "do góry nogami".
Oczywiście ma "milion" programów ale zwykle używamy prania "bawełna" i temperatura. No i przydaje się funkcja "szybkie pranie" bo w dobie ekologii progam bawełna EKO 40st. zajmuje... uwaga... 3 godziny i 50 minut. I naprawdę tyle pierze - sprawdziłem. Ale tylko raz ;-). Zasadniczo włączamy bawełna 40st i "zegarek" i wtedy pełne pranie robi w 1 godz. 40 minut. Już akceptowalnie. Uwierzcie - jesteśmy rodziną 2+3 i czasami robimy 3-4 prania dziennie i 4 godziny na jedno pranie to jakieś nieporozumienie.
Żeby "nie utonąć w praniu" mamy jeszcze suszarkę Electroluxa postawioną na tej praleczce i taki kombajn dopiero ma moc - zaczynając o 16:00 o 22:00 trzy prania są już w szafach.
Podsumowując - SUPER ZAKUP.
Co tak cicho? Czy ta pralka pierze???
Czy ta opinia była pomocna?